Weronika Florek III c/d
Mury
naszej szkoły słyszały wiele, znają niejeden sekret, były świadkami wielu
radosnych, jak i trudnych chwil. Niejednokrotnie widziały podskoki radości, łzy
wzruszenia, miny szczerze uśmiechnięte oraz te wyrażające zdziwienie,
niedowierzanie czy strach. Właśnie w tych murach już wiele pokoleń przeszło
przemianę z poczwarki w dorosłego, dojrzałego, pięknego motyla.
Można by pisać w nieskończoność, gdybyśmy chcieli
poruszyć każdy ważny szkolny temat.
Począwszy od parteru, na którym obecnie włada pani dyrektor,
przechodząc przez pokój nauczycielski, zaglądając w zakamarki sal, kończąc w
pokoikach woźnych, napotykamy mnóstwo przeróżnych historii oraz charakterów
osób, które tworzą życie szkoły i są jej najważniejszym, nieodłącznym
elementem.
Wszystkie głosy, śmiechy, krzyki, słowa, które
codziennie przeplatają się między sobą w każdym pomieszczeniu tworzą historię
szkoły, która na zawsze już zostaje w jej murach.
Idąc szkolnym korytarzem, rozglądając się i bacznie
przyglądając ludziom, wyciągamy wiele wniosków. Szkoła jest nieodłącznym
elementem życia nie tylko każdego ucznia, ale również całej kadry
nauczycielskiej i pracowników. Szkolne romanse, codzienne wstawanie o
niewyobrażalnie wczesnych godzinach, każdy stres związany ze sprawdzianem,
każda dobra, jak i zła ocena, każda nieprzespana noc, a przede wszystkim każda
radość związana z zaliczeniem ważnych egzaminów sprawiają, że czujemy się tu
jak w drugim domu. Cieszymy się każdym kolejnym rozpoczęciem roku, mając
mnóstwo postanowień, wspaniałe nastawienie oraz pełną mobilizację do działania.
W ciągu roku nie ma czasu na luz. Wszyscy skupiamy się na ciężkiej pracy, by w
dzień zakończenia móc z dumą uścisnąć dłoń nauczycieli, którzy wykreowali nasze
sylwetki oraz charaktery, przekonali nas do swojego zdania i uświadomili, że w
życiu chcąc osiągnąć wymarzony cel, nie należy zaprzestać pracy nad sobą i
spocząć na laurach.
Cieszymy się wakacjami, po czym znowu nadchodzi wielki
dzień rozpoczęcia, nasze kolejne plany i zaangażowanie.
Nauczyciele czy koledzy z klasy to druga rodzina.
Czasem nam ze sobą lepiej, niekiedy gorzej. Przeżywamy wspólnie wiele trudnych
sytuacji, jak i mnóstwo tych pozytywnych, kiedy chcemy razem skakać z radości.
Szanujemy siebie wzajemnie i doceniamy, czasami wspólnie kombinujemy, jak
napisać dobrą ściągę lub przełożyć sprawdzian z matematyki, a innym razem
mobilizujemy siebie wzajemnie do przeczytania „Dziadów” czy „Lalki”. Radzimy sobie,
jak tylko możemy, przekonując się do wybitnych pisarzy czy odkrywców, z których
dziełami jesteśmy zmuszeni teraz spędzać bardzo dużo czasu. Początkowo straszny
i groźny nauczyciel staje się naszym przyjacielem, z którym chętnie
rozmawialibyśmy na każdy temat.
Jako tegoroczni maturzyści, wiemy, że szkoła to piękny
czas, potrafimy docenić wartość tych chwil.
Nasza szkoła to szkoła pokoleń. Uczęszczali do niej
nasi dziadkowie, ojcowie, do tej szkoły z pewnością przyprowadzimy nasze
dzieci, aby w murach rozbrzmiewał ich śmiech, a nasze zdjęcia w tablicach
abiturientów spoglądały na nie z dumą.
Jestem przekonana, że osoby, dla których życie szkoły
nie jest obojętne, kiedyś w przyszłości, opowiadając o szkolnych latach swoim
dzieciom, będą miały na twarzy szczery uśmiech a w oczach łzy wzruszenia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz